Kompleks szklarni - Princess of Wales Conservatory,
Trochę egzotyki pod dachem, przechodzimy przez 10 stref klimatycznych
Kładka wśród koron drzew, na którą można wjechać windą lub wejść spiralnymi schodami
Wiejski domek rodziny królewskiej
The Hive - brytyjski pawilon na Expo 2015 w Mediolanie. Konstrukcja przypomina ul, świeci,szumi, brzęczy. Ma obrazować życie pszczół wewnątrz ula. Budowla zainspirowana badaniami naukowymi nad zdrowiem pszczół.
The Hive, widok od dołu
Davies Alpine House - szklarnia z roślinami alpejskimi, rosnącymi w naturalnych warunkach powyżej 2000 m npm
Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Oprócz pięknej przyrody jest to świetne miejsce do obserwacji samolotów. Schodzą bowiem do lądowania na pobliskim Heathrow. Robią wrażenie, szczególnie A380 przelatujące nad głową.
A 380 zbliżający się do Heathrow
W Kew Garden spędzamy 4 godziny. Wracamy tą samą drogą. Mając bilety kolejki ze znaczkiem National Rail zamierzamy skorzystać dzisiaj z drugiej atrakcji 2 FOR 1. Tym razem będzie to 1000 letni zamek - Tower of London. Ze stacji Shadwell są niecałe 2 kilometry. Zwiedzanie twierdzy jest tylko do 17.30, a pojedynczy bilet to koszt £ 25. Tower of London to budowla obronna i pałacowa monarchów Anglii. Twierdza miała funkcję również więzienia. Nie było z niego ucieczki, ponieważ wejście usytuowano tuż nad wodą, dostępne jedynie z łodzi.
Tower of London
White Tower - najstarszy fragment będący jednocześnie centralnym punktem całej twierdzy
Dzisiaj możemy podziwiać liczne zbroje i broń, komnaty tortur oraz klejnoty koronne wystawione w Waterloo Barracks.
Komnaty ze zbroją
Waterloo Barracks - tutaj możemy podziwiać insygnia królewskie
Strażnik przed Waterloo Barracks
Symbolem zamku są kruki do dzisiaj utrzymywane i karmione przez jednego ze strażników. Legenda głosi, że tak długo jak będą kruki w twierdzy, tak długo będzie istnieć imperium brytyjskie.
Jeden z kilku kruków pilnie doglądanych przez swojego opiekuna
Po wizycie w sklepie z pamiątkami, tuż koło twierdzy, postanawiamy zrobić jeszcze mały spacer. Idziemy wzdłuż Tamizy, którą przekraczamy mostem London Bridge. Łączy on dzielnicę City of London z Southwark. Docieramy pod najwyższy budynek The Shard mający 309 metrów wysokości. Jakoś nie robi na nas większego wrażenia. Stoi tak jakoś samotnie. Może, jakby otaczały go inne budynki o podobnej wielkości byłoby lepiej. No, nie wiem?
The Shard
Idziemy deptakiem wzdłuż Tamizy w kierunku jednego z najważniejszych symboli miasta - Tower Bridge. Mijamy zakotwiczony krążownik HMS Belfast, który obecnie jest muzeum.
Krążownik HMS Belfast
Widok na dzielnicę City of London
Tuż przed zwodzonym mostem naszą uwagę przyciąga nietypowa konstrukcja budynku, wyróżniająca się wśród otaczających go szklanych biurowców. To City Hall in London, siedziba tutejszych władz, czyli burmistrza. Generalnie na tym brzegu Tamizy powstają biurowce i centra handlowe przyjazne środowisku. O ile w ogóle takowe istnieją. Ale zamysł jest dobry, tym bardziej, że było tu fajne miejsce z leżakami do odpoczynku i tętniło życie.
Ten owalny budynek to siedziba burmistrza Londynu - City Hall in London
Na koniec spaceru brzegiem Tamizy mamy jeszcze jedną atrakcję. Przechodząc przez Tower Bridge nagle rozległ się sygnał i zaczęło coś się dziać. Tuż przed nami strażnik wstrzymuje ruch uliczny. Zabezpiecza drogę, która za chwilę zaczyna się unosić. Nie jest to częsty widok, a informację o konkretnych dniach i godzinach otwarcia przęseł można uzyskać w internecie, lub przy wejściu do zwiedzania mostu. Szybko cofam się pod ratusz, żeby wykonać jakieś foty. Do podniesienia tych potężnych przęseł potrzeba zaledwie 90 sekund.
Tuż przed nami podniosła się droga
Przęsła szybko pną się do góry ...
A wszystkiemu jest winien ten wycieczkowiec
Po tych atrakcjach wracamy do oddalonego od mostu o 2,5 km naszego lokum.
CDN ...3 dzień - 27 czerwca 2016 r Dzisiejszego dnia mamy w planach odwiedzić dwa muzea. Na pierwszy ogień idzie Muzeum Historii Naturalnej. Korzystamy pierwszy raz z metra. Naszą podróż zaczynamy z oddalonej o 1,5 km od naszej bazy noclegowej stacji Stepney Green. Trochę się stresowaliśmy, czy zadziałają karty kredytowe przy bramkach prowadzących na peron. Nasze obawy były bezpodstawne i zieloną linią dojeżdżamy bezpośrednio w okolice muzeum. Wysiadamy na stacji South Kensington. Aby uniknąć długich kolejek lepiej być 15-20 minut przed 10.00 i nie kierować się do głównego wejścia od strony ulicy Cromwell Road. Drugie, boczne wejście jest od strony ulicy Exhibition Road. Stała tu już grupka turystów, i z każdą minutą trochę się powiększała.
Wejście do Muzeum Historii Naturalnej od strony Exhibition Road
Wchodząc do neoromańskiego gmachu od razu naszą uwagę przyciąga 26-metrowa kopia szkieletu dinozaura Diplodocus carnegii.
Odlew szkieletu diplodoka w głównym holu
Cała kolekcja muzeum dzieli się na 5 działów tematycznych skupiających ponad 70 milionów eksponatów.
Odlew 25-metrowego płetwala błękitnego, który pod koniec XIX wieku zabłąkał się na irlandzkiej plaży.
Galeria dinozaurów z ruchomymi eksponatami
Dużą popularnością cieszy się symulacja trzęsienia ziemi w Earth Galleries. Naprawdę można poczuć wstrząsy na własnej skórze, a do tego są jeszcze efekty wizualne.
Wjazd schodami prowadzącymi przez jądro planety do Earth Galleries
Fajne miejsce dla wszystkich, ale głównie adresowane dla dzieci i młodzieży. A co ważne, wszystkie te atrakcje są za darmo. Opuszczając po 2 godzinach gmach budynku mijamy naprawdę dłuuugą kolejkę do wejścia. Będąc w dzielnicy South Kensington możemy odwiedzić jeszcze dwa muzea, które wraz z Muzeum Historii Naturalnej leżą przy tej samej ulicy Exhibition Road. Jest to Muzeum Wiktorii i Alberta, oraz Muzeum Nauki. Decydujemy się na to drugie.
Wejście do Muzeum Nauki od strony Exibition Road
Zgromadzone są tu eksponaty z różnych dziedzin nauki i techniki. Interaktywne ekspozycje pozwalają w prosty sposób zrozumieć zasady działania największych wynalazków. Ciekawe wystawy podziwiamy m.in. w galerii Exploring Space. Są tu pokazane rekwizyty dotyczące podboju kosmosu, czyli satelity, rakiety, promy kosmiczne itp. To tylko jedna z wielu dziedzin, a jest ich naprawdę wiele.
Jedna z wielu ekspozycji
Muzeum Nauki
Niesamowite jak technika poszła do przodu. Przykładem może być ten model Ferrari.
Całość zajmuje ponad 3 ha powierzchi do zwiedzania. Wejście do muzeum jest również za darmo, kolejki nie było. Po tych muzealnych atrakcjach obieramy sobie za cel leżący oddalony o niecałe 3 kilometry Buckingham Palace. Po drodze mamy parę ciekawych miejsc. Pierwszym z nich jest leżący przy Brompton Road luksusowy dom towarowy - Harrods.
Luksusowy dom towarowy - Harrods
To raj zakupowy mieszczący ponad 300 sklepów. Jego pierwszym właścicielem i założycielem w 1834 roku był Charles Henry Harrod, mający początkowo jedno pomieszczenie. W tym obecnie sześciopoziomowym sklepie zamontowano w 1898 roku pierwsze ruchome schody w Wielkiej Brytani. Dom słynie z przepięknych wystaw bożonarodzeniowych i wielkich wyprzedaży 26 grudnia. Harrods robi duże wrażenie, ale zdecydowanie nie jest dla przeciętnej kieszeni, a tym bardziej dla niskobudżetowych podróżników takich jak my.
Wystrój pomieszczeń robi duże wrażenie
Można poczuć się jak w pałacu...
... i również coś zjeść
Następnym przystankiem na naszej drodze do Pałacu Buckingham jest wejście do Green Park. Tuż przed nim stoi wielki łuk triumfalny - Wellington Arch. Upamiętnia on zwycięstwo Anglii w wojnach napoleońskich. Za £ 4,20 można wejść do środka i z górnych tarasów podziwiać okoliczne parki królewskie.
Na szczycie Łuku Wellingtona stoi rzeźba przedstawiająca uskrzydloną postać Pokoju
Z tego miejsca bezpośrednio pod Pałac prowadzi szeroka droga Constitution Hill przecinająca Green Park . My odbijamy nieco w bok, aby nie iść tuż przy ulicy. Podziwiamy zielone połacie równo przystrzyżonych trawników. Wszędzie dużo odpoczywających mieszkańców, do których dołączamy na krótki relaks.
W Green Park jest wiele alejek, ale nie sposób się zgubić
Z parku wychodzimy na wprost pomnika królowej Wiktorii stojącego tuż przed Pałacem Buckingham. Wkoło kręci się wielu turystów. Możliwości zwiedzania raczej nie było, gdyż wszystkie bramy były pozamykane i pilnie strzeżone. Z drugiej strony, nie jest to tania atrakcja, no, ale nie wszędzie można zobaczyć oficjalną siedzibę królewską.
Pozłacany pomnik królowej Wiktorii
Siedziba królewska - Pałac Buckingham
Postanawiamy ponownie odwiedzić Trafalgar Square, gdyż za pierwszym razem, ze względu na paradę równości, były tam tłumy ludzi. Poruszamy się wzdłuż reprezentacyjnej ulicy The Mall. Jej powierzchnia ma kolor czerwony, co przywodzi na myśl wielki czerwony dywan. I jest to uzasadnione, gdyż prowadzą tędy największe uroczystości wprost do Pałacu.
Reprezentacyjna, jak czerwony dywan - The Mall
Nie byli byśmy sobą jakbyśmy nie odbili do leżącego wzdłuż The Mall parku St James's. Świetne miejsce do odpoczynku, dużo ptactwa przy zbiorniku wodnym, m.in. pelikany codziennie karmione o stałej porze.
St James's Park
St James's Park
Na trakcie królewskim obserwujemy awarię samochodu marki Ferrari. Kto wie, może to w Muzeum Nauki było bardziej niezawodne?
Na końcu ulicy The Mall stoi Łuk Admiralicji. Środkowy pas pod łukiem ozdobiony herbem królewskim jest otwierany tylko dla orszaków monarchy.
Łuk Admiralicji
Tuż przed dojściem do Łuku Admiralicji na samym końcu parku St James's odbijamy w prawo w ulicę Horse Guards. Mieści się tu rozległy plac przeznaczony do parad Królewskiej Gwardii Konnej. Jest on otoczony z trzech stron okazałymi budynkami: dawnej Admiralicji, Kawalerii oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych i Wspólnoty Narodów z siedzibą premiera Wielkiej Brytanii. Oprócz hucznych defilad odbywają się tu również inne imprezy np. podczas Igrzysk Olimpijskich rozegrano mecze siatkówki plażowej.
Horse Guards Parade
Stary budynek Admiralicji
Przechodząc pod Łukiem Admiralicji docieramy do Trafalgar Square. Jest zdecydowanie mniej ludzi niż pierwszego dnia. Wykorzystujemy ładną pogodę na robienie fotek i odpoczynek pod fontannami.
Kolumna Nelsona
Galeria Narodowa
Trafalgar Square
Taksówka londyńska
Znaną nam już ulicą Whitehall kierujemy się na Most Westminsterski. Chcemy sprawdzić jak duże są kolejki na diabelski młyn - London Eye. Niestety, na pierwszy rzut oka nie wygląda to dobrze. Kolejka zawija się wiele razy, jest mnóstwo ludzi. Upatrujemy sobie jakiegoś turystę z kolorowym plecakiem, który zamykał cały peleton. W międzyczasie wchodzimy na projekcję krótkiego filmu w technologii 4D przedstawiającego oko Londynu z lotu ptaka. Fajne efekty wizualne i czuciowe, bowiem na końcu padają na nas płatki śniegu. Po tej krótkiej projekcji ku naszemu zaskoczeniu upatrzony turysta właśnie wchodził do wagonika. Stał raptem 15-20 minut. Nie jest źle. Wiemy czego się spodziewać jutro, kolejka nam nie straszna.
ad.Uczestnicy parady (równości) tanecznym krokiem przemieszczają się po ulicach LondynuKulminacja parady ma miejsce na Trafalgar Square.-Miasto również włączyło się tą "zabawę"
Kompleks szklarni - Princess of Wales Conservatory,
Trochę egzotyki pod dachem, przechodzimy przez 10 stref klimatycznych
Kładka wśród koron drzew, na którą można wjechać windą lub wejść spiralnymi schodami
Wiejski domek rodziny królewskiej
The Hive - brytyjski pawilon na Expo 2015 w Mediolanie. Konstrukcja przypomina ul, świeci,szumi, brzęczy. Ma obrazować życie pszczół wewnątrz ula. Budowla zainspirowana badaniami naukowymi nad zdrowiem pszczół.
The Hive, widok od dołu
Davies Alpine House - szklarnia z roślinami alpejskimi, rosnącymi w naturalnych warunkach powyżej 2000 m npm
Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Oprócz pięknej przyrody jest to świetne miejsce do obserwacji samolotów. Schodzą bowiem do lądowania na pobliskim Heathrow. Robią wrażenie, szczególnie A380 przelatujące nad głową.
A 380 zbliżający się do Heathrow
W Kew Garden spędzamy 4 godziny. Wracamy tą samą drogą. Mając bilety kolejki ze znaczkiem National Rail zamierzamy skorzystać dzisiaj z drugiej atrakcji 2 FOR 1. Tym razem będzie to 1000 letni zamek - Tower of London. Ze stacji Shadwell są niecałe 2 kilometry. Zwiedzanie twierdzy jest tylko do 17.30, a pojedynczy bilet to koszt £ 25. Tower of London to budowla obronna i pałacowa monarchów Anglii. Twierdza miała funkcję również więzienia. Nie było z niego ucieczki, ponieważ wejście usytuowano tuż nad wodą, dostępne jedynie z łodzi.
Tower of London
White Tower - najstarszy fragment będący jednocześnie centralnym punktem całej twierdzy
Dzisiaj możemy podziwiać liczne zbroje i broń, komnaty tortur oraz klejnoty koronne wystawione w Waterloo Barracks.
Komnaty ze zbroją
Waterloo Barracks - tutaj możemy podziwiać insygnia królewskie
Strażnik przed Waterloo Barracks
Symbolem zamku są kruki do dzisiaj utrzymywane i karmione przez jednego ze strażników. Legenda głosi, że tak długo jak będą kruki w twierdzy, tak długo będzie istnieć imperium brytyjskie.
Jeden z kilku kruków pilnie doglądanych przez swojego opiekuna
Po wizycie w sklepie z pamiątkami, tuż koło twierdzy, postanawiamy zrobić jeszcze mały spacer. Idziemy wzdłuż Tamizy, którą przekraczamy mostem London Bridge. Łączy on dzielnicę City of London z Southwark. Docieramy pod najwyższy budynek The Shard mający 309 metrów wysokości. Jakoś nie robi na nas większego wrażenia. Stoi tak jakoś samotnie. Może, jakby otaczały go inne budynki o podobnej wielkości byłoby lepiej. No, nie wiem?
The Shard
Idziemy deptakiem wzdłuż Tamizy w kierunku jednego z najważniejszych symboli miasta - Tower Bridge. Mijamy zakotwiczony krążownik HMS Belfast, który obecnie jest muzeum.
Krążownik HMS Belfast
Widok na dzielnicę City of London
Tuż przed zwodzonym mostem naszą uwagę przyciąga nietypowa konstrukcja budynku, wyróżniająca się wśród otaczających go szklanych biurowców. To City Hall in London, siedziba tutejszych władz, czyli burmistrza. Generalnie na tym brzegu Tamizy powstają biurowce i centra handlowe przyjazne środowisku. O ile w ogóle takowe istnieją. Ale zamysł jest dobry, tym bardziej, że było tu fajne miejsce z leżakami do odpoczynku i tętniło życie.
Ten owalny budynek to siedziba burmistrza Londynu - City Hall in London
Na koniec spaceru brzegiem Tamizy mamy jeszcze jedną atrakcję. Przechodząc przez Tower Bridge nagle rozległ się sygnał i zaczęło coś się dziać. Tuż przed nami strażnik wstrzymuje ruch uliczny. Zabezpiecza drogę, która za chwilę zaczyna się unosić. Nie jest to częsty widok, a informację o konkretnych dniach i godzinach otwarcia przęseł można uzyskać w internecie, lub przy wejściu do zwiedzania mostu. Szybko cofam się pod ratusz, żeby wykonać jakieś foty. Do podniesienia tych potężnych przęseł potrzeba zaledwie 90 sekund.
Tuż przed nami podniosła się droga
Przęsła szybko pną się do góry ...
A wszystkiemu jest winien ten wycieczkowiec
Po tych atrakcjach wracamy do oddalonego od mostu o 2,5 km naszego lokum.
CDN ...3 dzień - 27 czerwca 2016 r
Dzisiejszego dnia mamy w planach odwiedzić dwa muzea. Na pierwszy ogień idzie Muzeum Historii Naturalnej. Korzystamy pierwszy raz z metra. Naszą podróż zaczynamy z oddalonej o 1,5 km od naszej bazy noclegowej stacji Stepney Green. Trochę się stresowaliśmy, czy zadziałają karty kredytowe przy bramkach prowadzących na peron. Nasze obawy były bezpodstawne i zieloną linią dojeżdżamy bezpośrednio w okolice muzeum. Wysiadamy na stacji South Kensington. Aby uniknąć długich kolejek lepiej być 15-20 minut przed 10.00 i nie kierować się do głównego wejścia od strony ulicy Cromwell Road. Drugie, boczne wejście jest od strony ulicy Exhibition Road. Stała tu już grupka turystów, i z każdą minutą trochę się powiększała.
Wejście do Muzeum Historii Naturalnej od strony Exhibition Road
Wchodząc do neoromańskiego gmachu od razu naszą uwagę przyciąga 26-metrowa kopia szkieletu dinozaura Diplodocus carnegii.
Odlew szkieletu diplodoka w głównym holu
Cała kolekcja muzeum dzieli się na 5 działów tematycznych skupiających ponad 70 milionów eksponatów.
Odlew 25-metrowego płetwala błękitnego, który pod koniec XIX wieku zabłąkał się na irlandzkiej plaży.
Galeria dinozaurów z ruchomymi eksponatami
Dużą popularnością cieszy się symulacja trzęsienia ziemi w Earth Galleries. Naprawdę można poczuć wstrząsy na własnej skórze, a do tego są jeszcze efekty wizualne.
Wjazd schodami prowadzącymi przez jądro planety do Earth Galleries
Fajne miejsce dla wszystkich, ale głównie adresowane dla dzieci i młodzieży. A co ważne, wszystkie te atrakcje są za darmo. Opuszczając po 2 godzinach gmach budynku mijamy naprawdę dłuuugą kolejkę do wejścia.
Będąc w dzielnicy South Kensington możemy odwiedzić jeszcze dwa muzea, które wraz z Muzeum Historii Naturalnej leżą przy tej samej ulicy Exhibition Road. Jest to Muzeum Wiktorii i Alberta, oraz Muzeum Nauki. Decydujemy się na to drugie.
Wejście do Muzeum Nauki od strony Exibition Road
Zgromadzone są tu eksponaty z różnych dziedzin nauki i techniki. Interaktywne ekspozycje pozwalają w prosty sposób zrozumieć zasady działania największych wynalazków. Ciekawe wystawy podziwiamy m.in. w galerii Exploring Space. Są tu pokazane rekwizyty dotyczące podboju kosmosu, czyli satelity, rakiety, promy kosmiczne itp. To tylko jedna z wielu dziedzin, a jest ich naprawdę wiele.
Jedna z wielu ekspozycji
Muzeum Nauki
Niesamowite jak technika poszła do przodu. Przykładem może być ten model Ferrari.
Całość zajmuje ponad 3 ha powierzchi do zwiedzania. Wejście do muzeum jest również za darmo, kolejki nie było.
Po tych muzealnych atrakcjach obieramy sobie za cel leżący oddalony o niecałe 3 kilometry Buckingham Palace. Po drodze mamy parę ciekawych miejsc. Pierwszym z nich jest leżący przy Brompton Road luksusowy dom towarowy - Harrods.
Luksusowy dom towarowy - Harrods
To raj zakupowy mieszczący ponad 300 sklepów. Jego pierwszym właścicielem i założycielem w 1834 roku był Charles Henry Harrod, mający początkowo jedno pomieszczenie. W tym obecnie sześciopoziomowym sklepie zamontowano w 1898 roku pierwsze ruchome schody w Wielkiej Brytani. Dom słynie z przepięknych wystaw bożonarodzeniowych i wielkich wyprzedaży 26 grudnia. Harrods robi duże wrażenie, ale zdecydowanie nie jest dla przeciętnej kieszeni, a tym bardziej dla niskobudżetowych podróżników takich jak my.
Wystrój pomieszczeń robi duże wrażenie
Można poczuć się jak w pałacu...
... i również coś zjeść
Następnym przystankiem na naszej drodze do Pałacu Buckingham jest wejście do Green Park. Tuż przed nim stoi wielki łuk triumfalny - Wellington Arch. Upamiętnia on zwycięstwo Anglii w wojnach napoleońskich. Za £ 4,20 można wejść do środka i z górnych tarasów podziwiać okoliczne parki królewskie.
Na szczycie Łuku Wellingtona stoi rzeźba przedstawiająca uskrzydloną postać Pokoju
Z tego miejsca bezpośrednio pod Pałac prowadzi szeroka droga Constitution Hill przecinająca Green Park . My odbijamy nieco w bok, aby nie iść tuż przy ulicy. Podziwiamy zielone połacie równo przystrzyżonych trawników. Wszędzie dużo odpoczywających mieszkańców, do których dołączamy na krótki relaks.
W Green Park jest wiele alejek, ale nie sposób się zgubić
Z parku wychodzimy na wprost pomnika królowej Wiktorii stojącego tuż przed Pałacem Buckingham. Wkoło kręci się wielu turystów. Możliwości zwiedzania raczej nie było, gdyż wszystkie bramy były pozamykane i pilnie strzeżone. Z drugiej strony, nie jest to tania atrakcja, no, ale nie wszędzie można zobaczyć oficjalną siedzibę królewską.
Pozłacany pomnik królowej Wiktorii
Siedziba królewska - Pałac Buckingham
Postanawiamy ponownie odwiedzić Trafalgar Square, gdyż za pierwszym razem, ze względu na paradę równości, były tam tłumy ludzi. Poruszamy się wzdłuż reprezentacyjnej ulicy The Mall. Jej powierzchnia ma kolor czerwony, co przywodzi na myśl wielki czerwony dywan. I jest to uzasadnione, gdyż prowadzą tędy największe uroczystości wprost do Pałacu.
Reprezentacyjna, jak czerwony dywan - The Mall
Nie byli byśmy sobą jakbyśmy nie odbili do leżącego wzdłuż The Mall parku St James's. Świetne miejsce do odpoczynku, dużo ptactwa przy zbiorniku wodnym, m.in. pelikany codziennie karmione o stałej porze.
St James's Park
St James's Park
Na trakcie królewskim obserwujemy awarię samochodu marki Ferrari. Kto wie, może to w Muzeum Nauki było bardziej niezawodne?
Na końcu ulicy The Mall stoi Łuk Admiralicji. Środkowy pas pod łukiem ozdobiony herbem królewskim jest otwierany tylko dla orszaków monarchy.
Łuk Admiralicji
Tuż przed dojściem do Łuku Admiralicji na samym końcu parku St James's odbijamy w prawo w ulicę Horse Guards. Mieści się tu rozległy plac przeznaczony do parad Królewskiej Gwardii Konnej. Jest on otoczony z trzech stron okazałymi budynkami: dawnej Admiralicji, Kawalerii oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych i Wspólnoty Narodów z siedzibą premiera Wielkiej Brytanii. Oprócz hucznych defilad odbywają się tu również inne imprezy np. podczas Igrzysk Olimpijskich rozegrano mecze siatkówki plażowej.
Horse Guards Parade
Stary budynek Admiralicji
Przechodząc pod Łukiem Admiralicji docieramy do Trafalgar Square. Jest zdecydowanie mniej ludzi niż pierwszego dnia. Wykorzystujemy ładną pogodę na robienie fotek i odpoczynek pod fontannami.
Kolumna Nelsona
Galeria Narodowa
Trafalgar Square
Taksówka londyńska
Znaną nam już ulicą Whitehall kierujemy się na Most Westminsterski. Chcemy sprawdzić jak duże są kolejki na diabelski młyn - London Eye. Niestety, na pierwszy rzut oka nie wygląda to dobrze. Kolejka zawija się wiele razy, jest mnóstwo ludzi. Upatrujemy sobie jakiegoś turystę z kolorowym plecakiem, który zamykał cały peleton. W międzyczasie wchodzimy na projekcję krótkiego filmu w technologii 4D przedstawiającego oko Londynu z lotu ptaka. Fajne efekty wizualne i czuciowe, bowiem na końcu padają na nas płatki śniegu. Po tej krótkiej projekcji ku naszemu zaskoczeniu upatrzony turysta właśnie wchodził do wagonika. Stał raptem 15-20 minut. Nie jest źle. Wiemy czego się spodziewać jutro, kolejka nam nie straszna.
Widok na London Eye z Mostu Westminsterskiego