+1
olajaw 23 marca 2016 23:11
Może zacznę od tytułu relacji - ale myślę, że niektórzy mogli się już zorientować o jaki koncert chodzi :) Albo zacznę inaczej :D - w tym przypadku Dublin nie był naszym must-see - miastem, na które polowaliśmy i chorowaliśmy od dłuższego czasu czekając na dobre promocje lotów, etc. Powiem tak - padło na Dublin ze względu na datę - a dokładnie datę moich urodzin, i to nie lada okazja, gdyż okrągłych 30tych :) - a także datę koncertu świetnej artystki, jaką jest Adele :) Sprawcą tego całego zajścia był mój osobisty mąż, który taki właśnie prezent racz był mi sprawić :) Z uwagi na fakt,że jednak bilety nie były łatwym łupem, musieliśmy połączyć siły i razem na nie zapolować (trudno, surprise nie będzie tym razem). Adele jest w trasie koncertowej od ok. końca lutego po całej Europie (niestety bez Polski). Długo zastanawialiśmy się, które miasto wybrać, kusił Sztokholm, Zurych i inne przyjemne miasta europejskie. Ale spędzić 30stkę stojąc pod samą sceną, na której śpiewa osoba z tak niesamowitym głosem - nie mogłam się oprzeć :D Tak więc pierwszy plan był 04.03 - koncert w Dublinie, w 3Arenie, polowaliśmy na tę datę. Trzeba było zapisać się na newslettera, zarejestrować na stronie i czekać na przedsprzedaż dla wybranych. Oboje siedzieliśmy przed komputerami o wyznaczonej godzinie i w końcu po wielu minutach udało się kupić bilety - mi! :D Mąż był trochę wkurzony, bo chciał kupić bilety samodzielnie,a pozostało mu tylko.. podać mi nr karty kredytowej :lol:
No więc genezę wyjazdu już znacie teraz kilka faktów "autentycznych" :D

Dalsze polowanie na bilety, tym razem lotnicze, zakończyło się nabyciem:
2x 03.03-06.03.2016 WMI-DUB DUB-WMI - Ryanair 198zl/os. RT
(jak widać zrobił się z tego dłuższy weekend - ale przylot 4.03 byłby za późny na ogarnięcie się na koncert,a w sobotę powrotów brak, więc została niedziela).
Tym razem już dopilnowałam noclegu i zaklepałam go przez airbnb - mogę szczerze polecić mieszkanie u Patricii - przyjemny pokój w cichej dzielnicy Drumcondra dobrze skomunikowany z centrum i lotniskiem (lotnisko - ok.30min, centrum - 15min.), blisko Tesco i przystanki :) Takie urocze wejście nas przywitało:

WP_20160304_004.jpg


https://www.airbnb.pl/rooms/464482?chec ... st-profile - hmm nie wiem jak podać innego linka z airbnb niż takiego z rezerwacja ;)

Potem było wertowanie relacji na forum z Dublina (dzięki @singielka_1976 ! :D ), róznych przydatnych info i wyklarował się plan zwiedzenie najważniejszych "atrakcji" Dublina plus wycieczki: do Wicklow i jak się uda - na półwysep Howth.
Jeśli chodzi o Dublin, chociaż wiem, że budzi różne uczucia, ja określiłabym go tak: nie jest to miasto, które zachwyca, nie jest to miasto, które powala, ale jest to zdecydowanie fajne miasto na weekend, w pewnych miejscach fajniejsze, w innych mniej, ale na pewno nie można powiedzieć o nim: beznadzieja czy nuda :) Mnie bardzo urzekły w Dublinie wszędzie wystawiane (w oknach, przy drzwiach) kolorowe kwiaty - głównie prymulki i inne wiosenne cuda, poza tym uwagę przyciągają też kolorowe drzwi i nienagannie przycięte trawniki.

Z Modlina wystartowaliśmy o czasie, tj. o 13:50, lot był spokojny, lądowanie również niczym się nie wyróżniało - na szczęście ;)

WP_20160303_001.jpg


Dublin powitał nas lekką mżawką, ale taką z rodzaju tych 'nieprzeszkadzających'. Od naszej hostki dostaliśmy informacje jak dostać się do mieszkania - musieliśmy złapać autobus nr 16 lub 41 sprzed lotniska i wysiąść w dzielnicy Drumcondra przy Tesco - tutaj nieocenione okazały się mapy ściągnięte na telefon, które pomogły nam śledzić trasę i wysiąść w dobrym miejscu :) Dzięki dobrej radzie @JarekGdynia na lotnisku zakupiliśmy 72godzinną Leap Visitor Card za 19,50e, która obowiązuje na wszystkie środki transportu po Dublinie (oprócz jednej linii na lotnisko, chyba Air Coach jakoś tak). Zostawiliśmy rzeczy w pokoju i długo się nie namyślając (mimo ciągle padającego deszczu) poszliśmy w stronę "centrum". Niestety pogoda pogorszyła się, deszcz się wzmógł, a dodatkowo wiał nieprzyjemny wiatr. W taką pogodę zwiedzanie to nic przyjemnego, postanowiliśmy więc najpierw się trochę posilić. Wstąpiliśmy na typowe "fish&chips" i równie typowego Guinessa :)

WP_20160303_002.jpg


Niestety jakiekolwiek wrażenia podczas naszego posiłku były mocno stłumione - byliśmy zmarznięci i przemoknięci i marzyliśmy tylko o ciepłym kocu :( Ponieważ cały czas padało i zdążyło się ściemnić postanowiliśmy wrócić do naszego lokum i wyruszyć od rana.

Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę ze specyfiki wyspiarskiej pogody, tym niemniej mocno zmartwił nas fakt, że następnego dnia rano również.. padało i to padał śnieg :( Ale byliśmy twardzi, nie przyjechaliśmy tu siedzieć pod kołdrą, ruszyliśmy na Howth mając nadzieję, że tam pogoda będzie lepsza. Dojechaliśmy autobusem do Abbey Street i stamtąd doszliśmy do stacji Connolly Station skąd złapaliśmy pociąg "Dart", który zawozi do Howth (również na Leap Visitor Card). Po drodze niebo lekko się rozchmurzyło i przestało padać :) Nadal pogoda była dość nieprzyjemna, ale przynajmniej nie padało, więc ruszyliśmy na eksplorację Howth ;) Miasteczko jest bardzo urokliwe nawet w taką pogodę:

IMG_3759.jpg


Tutaj lepiej widoczna wysepka o nazwie Ireland's Eye

IMG_3760.jpg



IMG_3766.jpg



IMG_3776.jpg



IMG_3780.jpg



IMG_3784.jpg



IMG_3788.jpg


Spacerując od dworca, wzdłuż portu i wybrzeża doszliśmy do miejsca, gdzie można zacząć nieduży trekking przez sam półwysep. Chwilę się zastanawialiśmy czy ruszać, bo nadal pogoda nie była zachęcająca, co prawda nie padało, ale było niezłe wywiejewo ;) Postanowiliśmy ruszyć, a w razie co zawrócić. Pierwsza część trasy to droga asfaltowa obok ładnych posiadłości ulokowanych na skraju wybrzeża (ze wspaniałymi widokami), następnie dochodzi się do właściwego szlaku, który ciągnie się przez wzgórza na półwyspie.

IMG_3795.jpg



IMG_3803.jpg



IMG_3808.jpg


Początkowo było ok, całkiem nieźle się szło, ale niestety doszliśmy do miejsca, w którym ciężko było mi utrzymać równowagę na wietrze, a przed nami było widać zbocze wzgórza, po którym idzie ścieżka. Perspektywa tego, że może nas stamtąd zwiać w dół nie była motywująca :/ Próbowaliśmy iść okrężną ścieżką, ale ta nie była zbyt dobrze widoczna, więc niestety postanowilismy zawrócić :(

IMG_3810.jpg


Wróciliśmy do miasteczka i złapaliśmy autobus, który zawozi na view point (przystanek był w porcie, niestety nie było rozkładu, ale szczęśliwie obok stała budka z informacją turystyczną i dowiedzielismy się, że najbliższy autobus jest za 10 min.)
Po kilku przystankach dojechaliśmy na punkt widokowy znajdujący się przy ścieżce, którą mieliśmy iść. Widoki były bardzo przyjemne, jednak pogoda dosłownie "wywiała" nas stamtąd po kilku zdjęciach.

IMG_3812.jpg



IMG_3822.jpg



IMG_3820.jpg



IMG_3819.jpg



IMG_3823.jpg



IMG_3829.jpg


Wróciliśmy autobusem do portu i tam skierowaliśmy się na dworzec, aby wrócić do Dublina i zrobić mały spacer po głównych jego "atrakcjach" oraz wrzucić coś na ząb. Przy okazji podeszliśmy do Paddywagon Tours dowiedzieć się o wycieczki na Wicklow (dzięki @dialam :) ). Polecam kupować przez internet, jest kilka euro zniżki, poza tym u nas był komplet, więc wycieczki są dość popularne.
Skierowaliśmy się do jednej z głównych ulic Dublina czyli O'Connell Street

IMG_3839.jpg


A to tzw. Spire of Dublin - zwany też Monument of Light ;)

IMG_3840.jpg


Oraz charakterystyczny mostek nad rzeką Liffey - Ha'penny Bridge

IMG_3842.jpg


I spacer wśród dublińskich barów ;)

IMG_3846.jpg



IMG_3850.jpg



IMG_3851.jpg



IMG_3852.jpg



IMG_3855.jpg


Następnie doszliśmy do Christ Church Cathedral (Katedra Kościoła Chrystusowego)

IMG_3865.jpg



IMG_3866.jpg



IMG_3874.jpg



IMG_3871.jpg


Budynek Gaiety Theatre

IMG_3877.jpg


i Stephen's Green Shopping Centre

IMG_3878.jpg


A po drodze - pamiętajcie mężczyźni! :)

IMG_3879.jpg


Szybszym trochę krokiem minęliśmy Trinity College i kierowaliśmy się do naszego lokum, żeby przygotować się na koncert. Do 3Arena dojechaliśmy tramwajem jakieś 0,5h przed otwarciem, dzięki czemu byliśmy dość blisko w kolejce.

WP_20160304_006.jpg


Udało się znaleźć bardzo dobre miejsca pod sceną, a Adele rozpoczęła koncert piosenką "Hello" śpiewając tuż przed nami :) Scena składała się z dwóch części, na jednej stała orkiestra i chórzystki - tam też kilka piosenek zaśpiewała, a druga część to taki kwadrat "wpuszczony" w publiczność, przy którym staliśmy.

WP_20160304_21_12_27_Pro__highres.jpg


Pod koniec relacji wrzucę kilka filmików, jak ktoś będzie miał ochotę to sobie obejrzy. W tym miejscu ograniczę się tylko do kilku zdjęć i stwierdzenia, że na żywo jej głos jest równie fenomenalny co na płytach i naprawdę jest świetną babką :)

WP_20160304_20_14_26_Pro__highres.jpg



WP_20160304_20_30_28_Pro__highres.jpg



WP_20160304_21_08_24_Pro__highres.jpg



WP_20160304_21_32_17_Pro__highres.jpg



Po powrocie zarezerwowaliśmy miejsca na sobotnią wycieczkę przez góry Wicklow: http://www.paddywagontours.com/KILKENNY ... rom-DUBLIN
Koszt wycieczki to 25e za osobę, czas trwania 9:00-18:30. Uważam, że był to świetny wybór, oprócz zobaczenia dwóch fajnych miejsc - Glendalough i miasteczka Kilkenny, przejechaliśmy przez niezwykle malownicze góry Wicklow i piękne zielone irlandzkie wsie :) Ale po kolei - najpierw droga do Glendalough czyli ładnie położonej doliny w górach Wicklow z osadą oraz kilkoma pozostałościami po niej - średniowiecznymi kościołami, wieżą i cmentarzem.

IMG_3883.jpg



IMG_3887.jpg



IMG_3895.jpg


(wybaczcie za plamki na zdjęciach, szyby autokaru nie były najczystsze ;) ).

IMG_3907.jpg



IMG_3908.jpg


Glendalough

IMG_3921.jpg



IMG_3932.jpg



IMG_4003.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (10)

singielka-1976 24 marca 2016 08:18 Odpowiedz
Fantastyczna relacja, cieszę się, że Wam się wyjazd udał a ja zatęskniłam za Zieloną Wyspą jeszcze bardziej :) .Btw: swoją 30 świętowałam na egipskiej pustyni ale to stare dzieje :D .
jarekgdynia 24 marca 2016 08:30 Odpowiedz
Szkoda, że Was wywiało z Howth.Gdybyście byli tydzień wcześniej to byśmy spotkali się na trasie ;) To faktycznie ta wycieczka do Wicklow super, może kiedyś jeszcze uda się tam wrócić i skorzystać. Świetna relacja, miło zobaczyć miejsca które niedawno samemu się widziało :D
olajaw 24 marca 2016 08:41 Odpowiedz
Dziękuję za miłe słowa :) Irlandia i też sam Dublin są bardzo klimatyczne, zwłaszcza tereny wokół Dublina nas bardzo urzekły :) W następnej kolejności kuszą klify Mohery (btw z Dublina też były wycieczki tam) :)@singielka_1976 egipska pustynia też fajne miejsce na 30tkę :D
dialam 24 marca 2016 09:01 Odpowiedz
fajny wypad i super relacja :) i mój ukochany ha'penny bridge :)w temacie klifów Moher - da się je samemu ogarnąć autobusami, a będąc już tam, nocleg polecam na Aran Islandsmnie się marzy Connemara - może jakiś wypad forumowy da się zorganizować tyle tu miłośników Irlandii :lol:
don-bartoss 24 marca 2016 09:08 Odpowiedz
Fakt, dostać bilety na Adele nie było łatwo, wiem coś o tym.Relacja sympatyczna, po raz kolejny czytam, że komuś podobało się miasto, które mnie tak bardzo się nie podobało :) Z wielkim zaciekawieniem podchodzę zawsze do relacji z Dublina bo sam widziałem to miasto w całkowicie innych barwach.
maczala1 24 marca 2016 09:39 Odpowiedz
Wyprawa takie jak lubię, dobry koncert + zwiedzanie okolicy :) Adale faktycznie robi furorę, a jej wszystkie koncerty zostały sprzedane na pniu, a jest tego sporo (w samym tylko Londynie 8 koncertów w największej hali O2 Arena). Szkoda tylko, że sporą część wejsciówek kupują koniki ale takie jest życie. Też miałem pomysł na ten koncert w Dublinie ale za poźno się za to wziąłem.
cypel 24 marca 2016 09:45 Odpowiedz
Ładne widoczki z Wicklow i Kilkenny.Na Howth, jak patrzę na zdjęcia, to tak na moje oko, to jakaś piątka/szóstka wiała, więc nie było tak źle ;) Co do Dublina mam podobnie, nie jest to pierwsza liga, ale jest kilka bardzo przyjemnych miejsc.Fajna wycieczka.
olajaw 24 marca 2016 09:57 Odpowiedz
@dialam pomysł bardzo dobry, tylko trzeba jechać w mniej deszczowej porze :) (ps. jest taka na wyspach? :D )Dziękuje za miłe komentarze :) Fakt, bilety rozchodziły się w bardzo szybkim tempie, nie wiem czy w ogóle po przedsprzedaży coś jeszcze zostało. Przedsprzedaż była na początku grudnia, a potem też dodali kilka extra koncertów ze względu na duże zainteresowanie :) Kuzynka polowała na koncert w Oslo i też się udało w przedsprzedaży, ale musi do maja poczekać ;)@cypel co do wiatru - możliwe :) ja przy porywach wiatru nie mogłam iść, do zdjęć musiałam kucać i w ogóle jakoś dość niestabilnie tam się zrobiło, więc zrezygnowaliśmy.. Trzeba będzie kiedyś wrócić przy ładniejszej aurze, tak jak Ty miałeś :)
dialam 24 marca 2016 10:55 Odpowiedz
@olajaw, można trafić na ładną pogodę - znajomi Irlandczycy zawsze sobie ze mnie żartowali pytając, jakie są 2 dni wolne w Irlandii - St. Patrick's Day & Summer Day :lol: tak więc przy dobrych wiatrach może uda się trafić na dzień lata :mrgreen: a tak na poważnie, to spokojnie można jechać od maja do września, bezdeszczowo i bezwietrznie pewnie nie będzie, ale cieplej i przyjemnieja zapomniałam jeszcze dopisać - dzięki twojej relacji przypomniało mi się, że w Kilkenny byłam :lol:no i z fajnych miejsc do zobaczenia to jeszcze Killarney i Ring of Kerry
olajaw 24 marca 2016 13:46 Odpowiedz
@dialam no pewnie, że można, tak się trochę droczę :D U nas z pogodą też tragedii nie było, równie dobrze mogło lać od czwartku do niedzieli, a w sumie najgorszy był tylko czwartek jak przylecieliśmy, a potem było tylko lepiej :) No i sobota nam wynagrodziła wszystko i wyszło piękne słońce :D Więc nie narzekam, mogło być gorzej :PGdyby nie moje urodziny to raczej w marcu byśmy się tam nie wybierali tylko poczekali aż będzie ładniej i cieplej, ale cóż.. daty urodzin się nie wybiera :D